HACCP dla Bloku Żywieniowego na przykładzie Żłobka i Przedszkola „Słoneczko” w Brzeziu koło Sulechowa.
Pani Jola- pedagog z ogromnym doświadczeniem i stażem w zawodzie, otworzyła w opuszczonym budynku Szkoły Wyższej Żłobek i Przedszkole „Słoneczko”. Warunek był jeden: „Na miejscu ma być kuchnia, prowadzona przez doświadczone kucharki”.
W Brzeziu obok Sulechowa była kiedyś Wyższa Szkoła, od kilku lat budynek stał pusty. Budynek jest duży, dostosowany pod placówkę szkolą/przedszkolną. Stoi w świetnej okolicy, aż prosiło się żeby zrobić w nim Przedszkole ze Żłobkiem.
Ze swoim pomysłem odezwała się do mnie Pani Jola. Weszłyśmy do budynku i zaczęłyśmy tworzyć naszą wizję w głowach. Pani Jola wiedział jakie chce sale, gdzie wózkownię, szatnię dla dzieci, gdzie sale do leżakowania i gdzie umieścić salę integracyjną, ja miałam wykombinować, gdzie rozmieścić wszystkie pomieszczenia kuchenne- oprócz przepisów sanitarnych, musiały spełniać wymogi p.poż i bhp.
Strona „Słoneczka” Żłobka i Przedszkola muzycznego z oddziałem integracyjnym w Brzeziu obok Sulechowa znajduje się TUTAJ
Wszystkie zdjęcia dostałam od „Słoneczka”.
Zacznijmy od początku.
Pani Jola to przemiła kobieta z ogromnym doświadczeniem w pracy pedagoga oraz dyrektora w placówkach oświatowych. Wiedziała dokładnie jaki Żłobek i Przedszkole chce stworzyć dla dzieci. Zadanie było dość trudne, bo architekt który wymyślił budynek miał sporą wyobraźnię. Budynek ma wiele pięter, półpięter i schodów, pomieszczeń, zakamarków. Idealny do zabawy w chowanego, mniej idealny do stworzenia przestronnej kuchni.
Za czasów Wyższej Szkoły na parterze było Bistro, i to tam postanowiłyśmy umieścić kuchnię. Z pomocą przyszedł mąż Pani Joli, który pamiętał gdzie kładzione były piony z wodą i z kanalizacją. Zwymiarował mi pomieszczenie, powiedział, które ściany można wyburzyć. Dano mi wolną rękę. Miałam swoja wizję w głowie, oraz później wiedziałam że tą wizję muszę przelać na papier i stworzyć HACCP dla Bloku Żywieniowego w Przedszkolu i Żłobku.
Pani Jola zadecydowała, że dla dzieci powstanie pomieszczenie stołówki. Dzieci nie będą jadły w sali zabaw. Powstanie osobne pomieszczenie, gdzie dzieci będą uczyły się zachowania podczas posiłków, prawidłowej postawy i zobaczą jak powinno się jeść posiłek z rówieśnikami- pomysł mi się bardzo spodobał.
Dostałam wymiary i zaczęłam kombinować. Pomieszczenie nie było duże. Nie ma szans na duży magazyn, nie ma szans na chłodnię. Przez co dostawy surowców i półproduktów będą musiały być wykonywane codziennie. Swój pomysł rozrysowałam na świeżo w głowie. Jak funkcjonalnie rozmieścić sprzęt, gdzie umieścić urządzenia, szafy przelotowe, obieralnię i jak wycisnąć z bardzo małego pomieszczenia (jak na kuchnię w Żłobku i Przedszkolu na raz) jak najwięcej.
Ja bardzo wszystkich przepraszam za ten rysunek, wiem że jest szpetny, nieprofesjonalny, nierówny, odręczny. Ale jak mam pomysł to muszę go szybko uchwycić. Taki „projekt” wysłałam do architekta, który zajmował się dostosowaniem pozostałych pomieszczeń. Ja nie chcę wiedzieć co sobie Pan Architekt o mnie pomyślał (jakaś wariatka coś wysyła!) … Panie Architekcie PRZEPRASZAM!
Było to jedno pomieszczenie w którym musieliśmy zmieścić kuchnię, obieralnię, magazyn. Zmywalnia już się nam nie zmieściła. Na szczęście za ścianą kuchenną jest kotłownia z małym pomieszczenie. W tym małym pomieszczeniu postanowiliśmy wybić drzwi na korytarz i zrobić szafę przelotową do kuchni- tak powstała zmywalnia!
Kuchnia miała okna, więc nie można ich było przysłonić ani regałami, ani urządzeniami grzewczymi (to w sumie dobrze, bo im w kuchni więcej światła naturalnego, tym mniej psują się oczy pracownikowi). Dodatkowo rozmieszczenie punktów wodnych było sugerowane obecnością kanalizacji (nie ma co kombinować z przestawianiem zlewów, bo wodę to łatwo doprowadzić, ale ścieki odprowadzić to już gorzej bo musi być spad).
W kuchni musiała być umywalka do rąk, basen do mycia garnków (które w takich placówkach są duże), zlew do mycia mięsa no i jeszcze jeden zlew nie zaszkodzi. Poza tym musi być sporo blatów. Wymyśliłyśmy, że posiłki są porcjowane w stołówce. Również ze względu bhp, żeby Panie nie biegały z talerzami po korytarzu. Posiłki szykowane są w duże bemary/pojemniki/garnki. Na wózku przewożone są do Sali (czyli nikt ciężkich rzeczy nie dźwiga i nie będzie wypadku w pracy), tam są porcjowane i talerze są zbierane na wózek. Całość wieziona do zmywalni.
W obieralni miejsce na maszynę do obierania oraz umywalka i zlew. Ostatecznie zrezygnowaliśmy z drzwi między kuchnią, a obieralnią i powstało zamykane okno. Drzwi zabierały nam miejsce, w które można było wstawić blat roboczy.
Szatnia dla pracowników oraz toaleta znajduje się w innej części budynku. Ze względu na obecność schodów, robienie tam sali dla dzieci było zbyt niebezpieczne. Pomieszczenia nadały się na część socjalną dla pracowników.
Pan Architekt wrysował wszystko w program, dobrał sprzęt. Całość dał do zaopiniowania rzeczoznawcy ds. sanitarnych.
Budynek przeszedł pomyślnie kontrolę Straży Pożarnej, odbiór BHP. Pomiary elektryki, kominiarza. Na końcu odbiór Sanepidu, zarówno działu, który kontroluje sale dla dzieci (patrzy na bezpieczeństwo, gdzie pierze się pościel, kiedy myje zabawki, czy meble mają certyfikaty, czy plac zabaw jest bezpieczny).
Co potrzeba było na odbiór Sanepidu- części żywieniowej?
– HACCP z dokumentacją GHP-GMP dla Bloku Żywieniowego. Sprawdź OFERTA I CENNIK
– badanie wody,
– orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych pracowników,
– umowę na odbiór śmieci,
– umowę na odbiór odpadów po konsumenckich- nie oszukujmy się po dzieciach zawsze będzie powstawało bardzo dużo niedojedzonych zup, drugich dań. Są firmy, które zajmują się odbieraniem takich odpadów.
Jeżeli masz jakieś pytania śmiało napisz w komentarzu lub skontaktuj się ze mną- rozwiążę Twój problem.
Cieszę się, że mogłam pomóc. Zapraszam na Facebooka o tutaj HACCP dla Ciebie
Pozdrawiam
Ania
Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.
