HACCP dla lokalu gastronomicznego, na przykładzie „Kuchni u Dziewczyn” z Zielonej Góry
Ania i Kasia poznały się kilka lat temu, na evencie. Ania przyjechała się szkolić, a Kasia była VIPem, bo jest finalistką I Polskiej edycji Hell’s Kitchen. Po kilku latach postanowiły stworzyć własne miejsce i tak powstała kuchnia… „Kuchnia u Dziewczyn”. Oto historia dwóch czarownic.
Kuchnia u dziewczyn znajduje się w Zielonej Górze, przy ul. Jedności 4A
Zdjęcia we spisie pochodzą ze strony facebooka „Kuchnia u Dziewczyn” o TUTAJ
Fotki studyjne użyczyło mi Lett Studio, strona TUTAJ
Fotki wnętrza Gabrysia Połubińska: fotografia, strona Gabi TUTAJ
Na początku był chaos.
Dziewczyny poznały się kilka lat temu na evencie. Ania Anklewicz pojechała się szkolić, natomiast Kasia Rajkiewicz była akurat VIPem (finalistka I Polskiej edycji Hell’s Kitchen). Dziewczyny się zaprzyjaźniły i po kilku latach znajomości postanowiły stworzyć własne gastro miejsce. Dziewczyny długo szukały lokalizacji. Padło na Zieloną Górę (miasto Ani), a Kasia (Poznańska Pyra) się tutaj przeprowadziła (zostało jej mówienie „tey”).
Szukanie lokalu
Dziewczyny bardzo długo szukały lokalu, Zależało im na czasie, dlatego generalny remont nie wchodził w grę. Postanowiły przejąc mały lokal znajdujący się w okolicy sądu. Remont (a raczej odświeżanie ścian i stołów) wykonały własnoręcznie z pomocą znajomych i rodziny. Miałam przyjemność podglądać remont (akurat dziewczyny szlifowały i malowały stoły), no i dziewczyny poganiać. Bo ile można czekać na dobre jedzenie?
Nazwa i klimat
Dziewczyny stwierdziły, że lokal jest za mały żeby wymyślnie nazywać go „restauracją”. I tak padło na „kuchnię”, „Kuchnię u Dziewczyn”. Ze względu na bardzo mały metraż lokalu (20 miejsc siedzących) dziewczyny nie mają kelnerek i same obsługują gości. Najpierw znikają w kuchni, żeby później pojawić się z wymyślnie udekorowanym talerzem (jedzenie w cenach normalnych). A przy okazji można przez chwilę z nimi porozmawiać.
Krótka karta
Dziewczyny postawiły na krótką kartę. W związku z tyn, że wcześniej był tam bar z pierogami, postanowiły od razu nie szokować gości nowościami i serwować na początku przede wszystkim Kuchnię Polską, jednocześnie przekradając w karcie kilka smacznych pozycji. Serwują sporo dziczyzny, ale pamiętają też o gościach vege (za co ja serdecznie dziękuję).
Ruszyły
Dziewczyny same oskórowały daniela (takiego zwierza, a nie że człowieka) a później z tego daniela ugotowały gulasz! Takie to dwie czarownice!
Początek wprowadził sporą konsternację wśród ówczesnych bywalców, przyzwyczajonych do baru i klimatu baru. Wprowadził też zaskoczenie dla „nowych” klientów, że powstało tak ciekawe miejsce z bardzo fajną kartą. Dziewczyny z dnia na dzień zyskują nowych klientów oraz klientów stałych.
Miałam niezwykłą przyjemność poznać Anię i Kasię i z nimi współpracować i stworzyć dla nich Księgę HACCP dla lokalu gastronomicznego. Bardzo często wpadam do „Kuchni u Dziewczyn” na szybki lunch, no nie codziennie ma się okazję zjeść spod ręki uczennic najlepszych Kucharzy w Polsce!
Za co lubię „Kuchnię u Dziewczyn”?
- za jedzenie: smak i podanie (ale tak na serio!),
- za klimat (dziewczyny są przebojowe i wesołe),
- za położenie i magiczne wejście jak do Narnii,
- za normalne ceny,
- za możliwość zjedzenia dania spoza karty (dziewczyny na szybko z głowy, dopasują danie do gustów i guścików)
A jeżeli otwierasz własny lokal gastronomiczny, dalsza część wpisu jest dla Ciebie!
Co potrzebujesz na odbiór Sanepidu przed otworzeniem własnego lokalu gastronomicznego?
– HACCP z dokumentacją GHP-GMP dla lokalu gastronomicznego. Sprawdź OFERTA I CENNIK
– badanie wody,
– orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych pracowników,
– umowę na odbiór śmieci,
Cieszę się, że mogłam pomóc. Zapraszam na Facebooka o tutaj HACCP dla Ciebie
Pozdrawiam
Ania
Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.
